Już w krótce zostaniesz Panną Młodą? - Pamiętaj o wygodnych butach

yesidowedding.pl
yesidowedding.pl
Tematy związane ze ślubem i weselem należą do moich ulubionych. Lubię pisać o tym bardzo ważnym wydarzeniu, a w zasadzie o wszystkim, co dzieje się przed nim ;). Lubię udzielać porad, które być może się przydadzą. Na blogu znajdziecie już kilka wpisów związanych ze ślubem. Pisałam już o tym, że w niektórych przypadkach pomoc konsultantki ślubnej jest bezcenna, o tym, że warto uwiecznić swój ślub na zdjęciach i filmie. Teraz przyszedł czas na poradę, która być może okaże się bezcenna. Owa rada dotyczy oczywiście wyboru odpowiednich butów do ślubu.

Czytasz Artykuł zawierający linki sponsorowane, dzięki którym mogę rozwijać blog. Dziękuję :)





yesidowedding.pl

Skoro czytasz ten artykuł, to być może już niedługo zostaniesz Panną Młodą - moje gratulacje ;). Wiem, że najtrudniej jest wybrać suknię ślubną, ale wybór odpowiednich butów może nie jest tak samo trudny, ale na pewno bardzo ważny. Otóż w owych trzewikach, będziesz musiała wytrzymać kilka godzin, a może nawet kilkanaście. O ile w porządnych butach, nie powinnaś mieć problemu, o tyle w tanich bucikach możesz płakać z bólu już po dwóch- trzech godzinach. Niestety, taka jest prawda. Byle jakie buty ślubne, doprowadzą Cię do łez. Jakie buty kupić, żeby własny ślub nie stał się koszmarem dla stóp? Czas na kilka porad, które musisz przeczytać.


yesidowedding.pl

Nie oszczędzaj na butach

Tak jak pisałam powyżej, na butach nie można oszczędzać. Podczas własnego ślubu musi być Ci wygodnie, musisz wyglądać elegancko, a przede wszystkim musisz skupić się na tym, co najważniejsze - na spełnieniu swojego marzenia, przecież wychodzisz za faceta z którym chcesz spędzić wszystkie swoje dni, nie możesz ciągle myśleć o bólu stóp. 

yesidowedding.pl
Wybierając buty ślubne, zwróć uwagę na ich jakość. Moim zdaniem najlepsze będą buty ze skóry, z wygodną, dopasowującą się do stopy wkładką. Poza tym skórzane buty ślubne są trwalsze od syntetycznych, bardziej odporne na zabrudzenia i przetarcia. Dzięki tej własności z butów można korzystać również po ślubie.


Sandałki, czółenka, kopytka, balerinki czy tenisówki - które najlepsze?

Utarło się już, że buciki na obcasie najlepiej komponują się z suknią ślubną. Czółenka są najbardziej uniwersalne, można je założyć o każdej porze roku. Jeżeli Twój ślub zaplanowany jest w letniej porze, możesz poła kusić się o sandałki. Ja uwielbiam ten fason obuwia, szczególnie wiązane na łydce ;). Jeśli nie znosisz szpilek, nie przejmuj się zbytnio. Możesz skusić się na kopytka, czyli buciki na koturnie. Są eleganckie i wygodniejsze od szpilek. Przeglądałam w sieci sklepy z obuwiem ślubnym i w sklepie yesidowedding.pl oprócz bucików w standardowym kroju, znalazłam świetne balerinki i trampki ślubne. O tak, jest to z pewnością świetna alternatywa dla szpilek. Jesteś na to gotowa? Myślę, że trzeba iść z duchem czasu, i po co się męczyć, kiedy nie trzeba? W dodatku Panna Młoda w tenisówkach zostanie długo w pamięci gości ;)

yesidowedding.pl


Jeśli jednak jesteś tradycjonalistką, nie zaprzątaj sobie głowy tenisówkami. Wybierz piękne, klasyczne szpileczki w kolorze białym, hm a może zaszalejesz i zakupisz sobie buty ślubne w kolorze cukierkowego różu?! Muszę się przyznać, że różu nie cierpię, ale jak patrzę na te buciki, to dostaję przyjemne ciarki na rękach.

yesidowedding.pl


Kilka wskazówek podczas doboru obuwia ślubnego

  • Jeśli jesteś posiadaczką szerokiej stopy, nie wybieraj butów o szpiczastych noskach. Do Twojej stopy najlepiej pasować będą buty o nosku półokrągłym, buty na koturnie lub tenisówki.


  • Jeśli masz wysokie podbicie stopy, zrezygnuj z bucików z pionowym paseczkiem.


  • Jeśli ślub odbędzie się latem, wybrać możesz sandałki, stopy będą dobrze wentylowane.


  • Nie kupuj butów tuż przed ślubem. Często buciki potrzebne są do przymiarki sukni ślubnej.
yesidowedding.pl

A Ty jakie włożyłabyś buty ślubne? Szpileczki, kopytka, sandałki, a może tenisówki? :)
Mam nadzieję, że artykuł okazał się, choć troszkę pomocny. Jeśli masz jakieś pytania, to zapraszam.

Komentarze