Za dużo różu




za dużo różu


Jak co roku o tej porze głośno teraz o trendach na nadchodzący sezon wiosna-lato 2017. Owszem, niektóre z nich bardzo mi się podobają i na pewno znajdzie się dla niech miejsce w mojej szafie. Muszę jednak przyznać, że zupełnie nie rozumiem fenomenu, wszechobecnego różowego koloru, który o zgrozo ma być hitem nadchodzącej wiosny, wraz ze wszystkimi odcieniami!



Róż na wybiegach i czerwonym dywanie


Podbija już nie tylko wybiegi - na różowy kolor postawiło wielu czołowych projektantów i domów mody – Chanel, Fendi, Balenciaga i Givenchy i czerwone dywany – w różowych kreacjach pojawiły się już między innymi Zoe Salada i Lily Collins, ale także szturmem zawładnął popularnymi sieciówkami. Róż bije po oczach z każdej sklepowej witryny.



za dużo różu

Róż wszędzie

Owszem róż w stonowanym, delikatnym, pastelowym wydaniu lub w formie nierzucającego się w oczy dodatku jest dla mnie zrozumiały, ale wyraziste, krzykliwe różowe barwy od stóp do głów to już w moim mniemaniu dużo za dużo. Fuksjowe sukienki, bluzki i tuniki w kolorze słodkiej, różowej landrynki, soczysta malinowa spódnica, marynarka lub nawet cały garnitur, a jakby tego było mało różowe cienie do powiek, intensywne, różowe odcienie pomadek - najlepiej amarantowe, a nawet włosy pomalowane na flamingo pink. Po prostu różowy total look. Jak dla mnie łatwo tu o przesadę i tandetę.

Nie mój must have


Wygląda na to, że róż w każdej postaci to must have na wiosnę i lato 2017. Mimo wszystko ja ten trend chyba sobie odpuszczę i ślepo za nim nie podążę. Ponadto, podobno różowe barwy pobudzają organizm do działania, mimo tego nie, nie dam się skusić. Nie przemawia do mnie nawet fakt, że kolor różowy jest symbolem pogody ducha, miłości i wdzięku. Miłości i wdzięku mi na szczęście nie brakuje, a na pogodę ducha mam inne, sprawdzone i niekoniecznie różowe sposoby. Może brakuje mi odwagi, może nie czuję się i nie wyglądam w intensywnym różu zbyt dobrze, może po prostu nie przepadam z krzykliwymi barwami.

A Wy, jaki macie stosunek do różowego koloru? Skusicie się na niego w nadchodzącym sezonie? Jeśli tak, to w jakiej formie?


Opublikowane:
babskiwieczor


Komentarze

  1. No fakt...cukierkowy look. Mam kilka rzeczy w tym kolorze w odcieniu pastelowym, stonowanym i na tym poprzestanę, zupełnie tak jak - TY.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Wyraź swoją opinie :)