Pewne nasze zachowania działają na facetów jak płachta na byka. Podczas
sprzeczki potrafimy doprowadzić swojego mężczyznę do obłędu. Robimy to
bardzo dobrze i skutecznie. Ale nie tylko podczas kłótni naszym
partnerom podnosimy ciśnienie krwi do maksimum. Są pewne elementy
zachowania, które ma każda z nas, takie, które są wpisane w nasz
charakter i które zawsze drażniły mężczyzn.
Oj tak, która z nas tak nie robi? Podczas kłótni, a szczególnie tych konkretnych, przypomnienie mężczyźnie o jakiejś sytuacji, w której ucierpiałyśmy, jest normalną koleją rzeczy. To nic, że zostałyśmy za to przeproszone, potrafimy o błędach partnera pamiętać do końca swoich dni i w odpowiednim momencie przypomnieć mu jak wielce nas zranił. W naszej pamięci takie historie zostają na wieki ;).
Tak, że tak, mi się to wiele razy zdarzyło. Pisząc "To" mam na myśli sytuacje, kiedy byłam przekonań na 100%, że przecież wie, o co mi chodzi, a jeśli nie wie, to powinien się domyślić. Faceci z natury są tacy, że jak im palcem nie pokażesz, to się nie domyślą. A my kobiety chciałybyśmy, żeby Oni patrzyli na świat tak jak my, żeby obchodziły ich te same rzeczy i żeby wiedzieli, co czujemy, nawet kiedy im o tym nie mówimy ;).
No cóż, której z nas nie zdarzyło się choć raz wybuchu gniewu zrzucić na hormony? Czasami faktycznie stan poddenerwowania może być powiązany z cyklem miesiączkowym, ale zganianie winy na hormony za zły nastrój, który zdarza się kilka razy w miesiącu to już lekka przesada. W końcu nawet każdy facet, który jest zakochany do upadłego, zorientuje się, że ta burza hormonów coś za długo trwa ;).
No cóż w zasadzie seks to łatwe narzędzie do uzyskiwania swoich celów. Szantażowanie partnera jest nie do końca fair, bo w końcu seks to przyjemność również dla nas - kobiet, więc czemu skazywać na cierpienie również siebie? :)
Jakieś zachowanie ominęłam? Dawajcie przykłady w komentarzach :)
1. Wywlekanie na wierzch starych win
Oj tak, która z nas tak nie robi? Podczas kłótni, a szczególnie tych konkretnych, przypomnienie mężczyźnie o jakiejś sytuacji, w której ucierpiałyśmy, jest normalną koleją rzeczy. To nic, że zostałyśmy za to przeproszone, potrafimy o błędach partnera pamiętać do końca swoich dni i w odpowiednim momencie przypomnieć mu jak wielce nas zranił. W naszej pamięci takie historie zostają na wieki ;).
2. Oczekujemy, że On się domyśli.
Tak, że tak, mi się to wiele razy zdarzyło. Pisząc "To" mam na myśli sytuacje, kiedy byłam przekonań na 100%, że przecież wie, o co mi chodzi, a jeśli nie wie, to powinien się domyślić. Faceci z natury są tacy, że jak im palcem nie pokażesz, to się nie domyślą. A my kobiety chciałybyśmy, żeby Oni patrzyli na świat tak jak my, żeby obchodziły ich te same rzeczy i żeby wiedzieli, co czujemy, nawet kiedy im o tym nie mówimy ;).
3. Nie denerwuj mnie mam okres
No cóż, której z nas nie zdarzyło się choć raz wybuchu gniewu zrzucić na hormony? Czasami faktycznie stan poddenerwowania może być powiązany z cyklem miesiączkowym, ale zganianie winy na hormony za zły nastrój, który zdarza się kilka razy w miesiącu to już lekka przesada. W końcu nawet każdy facet, który jest zakochany do upadłego, zorientuje się, że ta burza hormonów coś za długo trwa ;).
4. Seks jako karta przetargowa
No cóż w zasadzie seks to łatwe narzędzie do uzyskiwania swoich celów. Szantażowanie partnera jest nie do końca fair, bo w końcu seks to przyjemność również dla nas - kobiet, więc czemu skazywać na cierpienie również siebie? :)
Jakieś zachowanie ominęłam? Dawajcie przykłady w komentarzach :)
Opublikowane:
Komentarze
Prześlij komentarz
Wyraź swoją opinie :)